Chorwacja – Maroko
- Dyscyplina: Piłka Nożna – Mistrzostwa Świata 2022
- Godzina: 16:00
- Spotkanie: Chorwacja - Maroko
- Typ: obie drużyny strzelą bramkę
- Kurs: 1.65
- Bukmacher: Forbet
Kochani, mecze półfinałowe już za nami a najważniejsze spotkania o medale mistrzostw świata w Katarze odbędą się 17 i 18 grudnia. W drugim półfinale Maroko zdecydowanie przegrało z Francją 0:2, a tym samym proponowany przeze mnie typ główny ponownie został trafiony (co najmniej 2 gole Trójkolorowych). Choć Lwy Atlasu poległy to należy im się szacunek, ponieważ z Francją pokazały pasję, zaangażowanie, upór w dążeniu do strzelenia przynajmniej gola honorowego. Czas na mecz o 3 miejsce tej wyjątkowej pod wieloma względami imprezy. Zapraszam do dalszej części.
Chorwacja nie powtórzy wyczynu sprzed 4 lat i nie będzie miała szansy na złoty medal. Za to weźmie udział w tzw. finale pocieszenia, w którym powalczy o brązowy krążek tak jak miało to miejsce w roku 1998 kiedy to udało się pokonać Holandię 2:1. Czy w sobotnim spotkaniu uda się nawiązać do tamtego osiągnięcia? Łatwo nie będzie, gdyż po drugiej stronie boiska stanie do walki nieugięta reprezentacja Maroko. Już samo znalezienie się w półfinale było największym sukcesem w historii, jednak Lwy Atlasu mają apetyt na więcej. Czy po raz pierwszy w dziejach uda się zdobyć medal mistrzostw świata w piłce nożnej mężczyzn drużynie afrykańskiej? Poniżej znajduje się aktualny kurs do proponowanego przeze mnie typu głównego, a już teraz zapraszam do uzasadnienia.
Rozczarowana Chorwacja powalczy o brąz?
Reprezentacja Chorwacji nie zachwycała na tym mundialu, a mimo to potrafiła zagrać świetne spotkanie z Brazylią i znaleźć się w półfinale. We wcześniejszych meczach wyróżniała się solidną grą w defensywie, a największy problem sprawiał jej atak i strzelanie bramek. W swojej grupie najpierw Chorwaci zremisowali z Marokańczykami 0:0, potem zwyciężyli z Kanadą 4:1 by na koniec zmagań grupowych ponownie bezbramkowo zremisować z Belgią. W 1/8 finału przyszedł czas na kolejny remis, tym razem 1:1 z Japonią by tego rywala ostatecznie wyeliminować po rzutach karnych. W ćwierćfinale poprzeczka została już wyżej zawieszona i z Brazylią Chorwacja miała pożegnać się z turniejem. Stało się inaczej i mimo ogromnej przewagi Canarinhos w regulaminowym czasie gry oraz w dogrywce, to Chorwaci cieszyli się z awansu, ponieważ kolejnego rywala pozbawili złudzeń w konkursie jedenastek. W półfinale jednak zostali zmieceni z boiska i to dosłownie przez reprezentację Argentyny. Widać było brak pomysłu, a może to Argentyna była tak mocna? W pierwszej połowie Chorwacja dostała dwa ciosy, a sama nie potrafiła celnie uderzyć choćby raz. Sytuacja wcale się nie zmieniła w drugiej połowie, gdyż to Argentyna podwyższyła prowadzenie i dopiero jak Albiceleste się nieznacznie rozluźnili to Chorwacja oddała pierwszy celny strzał po 70 minucie. Jednak skoro Chorwaci grają tak defensywnie a kreowanie akcji ofensywnych kompletnie im nie wychodzi to dlaczego proponuję typ z bramkami?
Otóż po pierwsze, choć nie udało się awansować do finału to właśnie takim finałem będzie dla Chorwatów mecz o 3 miejsce. To najważniejsze spotkanie na tych mistrzostwach i nie ukrywajmy jednego: Chorwaci chcą wywalczyć brązowe medale! To nie jest Brazylia, dla której zawsze liczy się tylko złoto. Brązowe medale też będą sporym sukcesem i jestem przekonany, że Chorwaci zrobią wszystko co możliwe by je zdobyć.
Po drugie, rywalem nie jest już Argentyna, a Maroko, które wydaje się, że złapało zadyszkę. Chorwaci są w stanie powalczyć i zdobyć chociaż jednego gola. Tutaj przypomina mi się drugi mecz fazy grupowej kiedy to Chorwacja musiała zwyciężyć by liczyć się w walce o awans. W pierwszej serii gier zdobyła zaledwie 1 punkt , więc z Kanadą musiała wygrać i ten cel osiągnęła. Mimo przegrywania 0:1 wygrała aż 4:1 i do spotkania trzeciego przystępowała w lepszych humorach. Teraz wydaje się, że mecz może być podobny. Chorwaci muszą wygrać, a rywal jest osłabiony kontuzjami i w ogóle całym turniejem. Jeśli Chorwaci zagrają słaby mecz w tej sytuacji to będę zaskoczony.
Po trzecie, Chorwaci mają po swojej stronie doświadczenie. Posiadają w kadrze zawodników, którzy nie jedno widzieli i skoro niektórzy wkrótce zakończą swoje kariery to na pewno będą chcieli na koniec zdobyć medal mistrzostw świata. Mam tu na myśli takich piłkarzy jak: Luka Modrić (37 lat), Ivan Perisić (33), Dejan Lovren (33), Domagoj Vida (33). Oprócz ostatniego to cała trójka gra w pierwszej jedenastce i z dużą dozą prawdopodobieństwa stwierdzam, że to ostatni mundial tych zawodników.
Po czwarte, historia jest po stronie Chorwacji. Do tej pory dwukrotnie Chorwacja grała o medale mistrzostw świata i dwukrotnie je zdobywała. W 1998 roku był to medal brązowy, a w 2018 medal srebrny. Historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać, więc szanse Chorwacji przed meczem są duże. Nikogo też nie może dziwić fakt, że to Chorwacja jest faworytem w meczu z reprezentacją Maroko.
Po piąte, już w fazie grupowej Chorwacja nie wygrała z Maroko (oba zespoły były w grupie F). Mecz zakończył się remisem 0:0 i myślę, że Chorwacja będzie chciała udowodnić swoją wyższość nad przeciwnikiem. W tamtym spotkaniu dominowała, prowadziła grę jednak żaden strzał nie zakończył się zdobyciem bramki. Jeśli Chorwaci wyjdą w sobotę na boisko z jasnym celem pokonania rywala to wydaje mi się, że bramkę lub bramki zobaczymy już w regulaminowym czasie. Wątpię by Chorwacja grała tak ostrożnie w defensywie jak do tej pory. W meczach o 3 miejsce zazwyczaj bramki padają, nikt nie chce doprowadzać do dogrywki czy rzutów karnych.
Po szóste, analizując postawę Chorwacji na tych mistrzostwach zauważyłem, że od meczu z Brazylią nieco opadli z sił. Tamto spotkanie (zresztą genialne w ich wykonaniu) kosztowało bardzo dużo energii, której w meczu z Argentyną zabrakło. Kolejne spotkanie odbywające się raptem kilka dni po meczu półfinałowym na pewno nie sprawi, że Chorwacja będzie maksymalnie zregenerowana. Do tego nie zapominajmy, że Chorwaci mają w nogach już dwie dogrywki, a w zespole pojawiły się kontuzje. Chyba najpoważniejszym ubytkiem będzie brak Marcelo Brozovicia, który w meczu z Argentyną został zmieniony już w 50 minucie przez uraz. Wcześniej z kolei grał w każdym spotkaniu od początku albo do końca albo schodził kilka minut przed zakończeniem. Brak tego defensywnego pomocnika, a do tego w wysokiej formie może być dla Chorwacji problemem nie do rozwiązania.
Pierwszy medal mistrzostw świata w historii dla zespołu z Afryki?
Reprezentacja Maroko osiągnęła coś spektakularnego i całkowicie nieoczekiwanego. W fazie grupowej zajęli sensacyjnie 1 miejsce nie tracąc bramki czy to z Chorwacją (0:0) czy z Belgią (2:0). Zwycięstwo z Kanadą (2:1) było z kolei w pełni zasłużone, a stracony gol był trafieniem samobójczym. W fazie pucharowej nikt nie dawał im większych szans z Hiszpanią, a jednak to Lwy Atlasu wyszarpały awans w konkursie jedenastek. Mecz ćwierćfinałowy z Portugalią miał być zakończeniem ich fenomenalnej passy, a znów los okazał się przekorny i to Maroko świętowało awans (1:0). Ze wszystkimi europejskimi potęgami Maroko nie straciło choćby jednej bramki! Półfinał z kolei rozpoczął się dla nich pechowo, gdyż szybko stracili bramkę i mimo kilku dobrych okazji to gola Francuzom nie strzelili. Ostatecznie przegrali (0:2), lecz pozostawili po sobie pozytywne wrażenie. Na pewno ich postawa była znacznie lepsza jak postawa Chorwatów z Argentyną. Analizując ich dyspozycję w dotychczasowych meczach, część obserwatorów była zdania, że ten zespół nie potrafi atakować, ponieważ strzela mało bramek. Z Francją także nie strzelili jednak okazje ku temu stworzyli. Dlaczego zatem uważam, że w meczu z Chorwacją przynajmniej raz umieszczą piłkę w siatce rywali?
Po pierwsze, do składu wraca pauzujący za kartki w meczu z Francją Walid Cheddira. To napastnik, który w meczu o 3 miejsce może się przydać i być brakującym elementem w układance trenera. W meczu półfinałowym miał okazję do odpoczynku. Z kolei w spotkaniu z Francją widać było, że kogoś brakuje na boisku. Pomocnicy dwoili się, czasem troili, a wykończenia pod bramką nie było. Być może gdyby Cheddira grał to Maroko strzeliłoby gola Francji i nie wiadomo jakby ten mecz się rozwinął.
Po drugie, Maroko ma w składzie zawodników w dobrej dyspozycji. Przede wszystkim skrzydłowy Chelsea Londyn – Hakim Ziyech raz po raz nękał obronę Francji swoimi rajdami, dryblingami i wrzutkami. Można było dostrzec, że bardzo chce coś pozytywnego stworzyć. Zauważyłem też, że po nieudanym zagraniu czy w momencie kiedy piłka wychodziła na aut, Ziyech nie krył rozgoryczenia. Przez całe spotkanie był pod grą i zrobił wiele by Maroko strzeliło choćby gola honorowego. Innym zawodnikiem, który zrobił na mnie bardzo dobre wrażenie był Sofiane Boufal. Można tylko zastanawiać się co by było gdyby trener nie zdjął go z boiska w 66 minucie. Jego decyzja była jednak uzasadniona, gdyż zawodnik miał już na koncie żółtą kartkę i pozostawienie go na murawie byłoby zbyt ryzykowne. W spotkaniu z Chorwacją liczę, że sportowa złość będzie tak duża, że Maroko strzeli bramkę, a na co to starczy to zobaczymy.
Po trzecie, pamiętam jak jeden z komentatorów powiedział, że na meczu jest 69 tysięcy kibiców, z czego aż 55 tysięcy to sympatycy reprezentacji Maroko. W momencie kiedy piłkę miała Francja, trybuny wyły wręcz i słychać było przeraźliwe gwizdy. Nie mogło być inaczej skoro Maroko to kraj arabski, a gospodarz turnieju – Katar jest także krajem arabskim. Z takim wsparciem z trybun, Maroko według mnie zagra świetny mecz i umieści piłkę w siatce Chorwatów przynajmniej raz.
Po czwarte, wydaje mi się, że motywacja piłkarzy będzie porównywalna jak w meczu z Portugalią. Wtedy Maroko chciało zapisać się w historii i awansować do półfinału jako pierwsza drużyna z Afryki. Ten cel udało się osiągnąć choć czasami utracie bramki zapobiegało zwykłe szczęście. Mimo wszystko zwycięzców się nie rozlicza. W sobotę Maroko ponownie będzie maksymalnie skoncentrowane i jestem pewny, że piłkarze pokażą to na boisku. Zdobyć brązowy medal po tak świetnym turnieju to wręcz obowiązek i mimo defensywnego usposobienia wydaje mi się, że Maroko strzeli bramkę. Sytuacje w każdym meczu kreuje, więc szansa na to jest olbrzymia.
Podsumowując, w meczu o 3 miejsce w sobotę o godzinie 16:00 wystąpi aktualny nadal wicemistrz świata – Chorwacja i czarny koń całego mundialu – Maroko. Trudno powiedzieć która drużyna ma większe szanse na zwycięstwo jednak jedno jest pewne: żadna nie odpuści i nie podda się bez walki. Chorwaci są rozczarowani wynikiem meczu z Argentyną, z kolei Marokańczycy czują niedosyt po spotkaniu z Francją kiedy przegrali, a w całym meczu nie można było powiedzieć, że są słabsi. Gdyby to było możliwe to obie drużyny zasłużyły na medal i obie powinny go otrzymać. To jest jednak niemożliwe i zwycięzca może być tylko jeden. Sercem jestem za Maroko, a rozum podpowiada, że wygra Chorwacja. Poniżej wstawiam pozostałe propozycje, a ja zapraszam w piątek, bo właśnie wtedy wstawię ostatnią analizę na mistrzostwach świata kiedy Argentyna zmierzy się z Francją. Powodzenia!
@ pow. 2,5 goli w meczu po kursie: 1,87 zł;
@ pon. 8,5 rzutów rożnych w meczu po kursie: 1,69 zł;
@ VAR – sędzia główny skorzysta z VAR (zweryfikuje przy monitorze) : TAK po kursie: 2,35 zł.