Mundial 2022 w pigułce
Już jutro w niedzielę o godzinie 17.00 rozpocznie się inauguracja XXII Mistrzostw Świata w piłce nożnej i w meczu otwarcia wystąpią debiutanci z Kataru, którzy podejmą reprezentację Ekwadoru. Tegoroczny mundial wydaje się dosyć wyjątkową, unikalną imprezą, ponieważ po raz pierwszy w historii odbędzie się na Bliskim Wschodzie, dodatkowo pierwszy raz mecze rozgrywane będą w kraju islamskim. Żeby było jeszcze ciekawiej to ostatnia okazja by zobaczyć zmagania turniejowe 32 uczestników, gdyż od 2026 roku będzie ich już aż 48.
W poniższym tekście skoncentruję się na wyszczególnieniu podstawowych informacji odnośnie każdej z 32 drużyn. Zatem jeśli zastanawiacie się nad typami i obstawianiu, ale kompletnie nic nie wiecie o niektórych drużynach to w tym artykule przeczytacie po kilka zdań o każdej reprezentacji. Czy Katar ma realne szanse na awans do fazy pucharowej? Czy Polska z Lewandowskim na czele pierwszy raz od 1986 roku wyjdzie z grupy i uniknie kompromitacji? Czy wielcy faworyci imprezy jak Brazylia, Francja, Hiszpania czy Argentyna w komplecie będą walczyły o najwyższe lokaty? Czy jakaś z afrykańskich drużyn zdoła po raz pierwszy w historii awansować do półfinału? Który zespół zagra w wielkim finale 18 grudnia? Poniżej moja subiektywna ocena możliwości wszystkich uczestników mundialu, zapraszam! (lista krajów alfabetycznie)
ANGLIA – to zespół, który jak najbardziej stać na sukces. Po pierwsze, posiada w kadrze zawodników z najlepszych angielskich klubów. Po drugie, w ostatnich latach Anglicy potrafili dochodzić daleko na wielkich imprezach (4 miejsce na mundialu w 2018 roku, wicemistrzostwo Europy w 2021 roku). Po trzecie, Synowie Albionu mają w składzie bardzo skutecznego napastnika, który strzela jak na zawołanie. Harry Kane (bo o nim mowa) w dotychczasowych 72 występach w reprezentacji trafił aż 52 razy. Zatem według mnie zdobycie przez Anglików medalu jest realne choć o powtórzenie sukcesu z 1966 roku kiedy Anglia została mistrzem świata, może być ciężko.
ARABIA SAUDYJSKA – to zespół, który nie ma zbyt dużych szans na znalezienie się w pierwszej dwójce w fazie grupowej. Sam awans na mundial jest już dużym sukcesem choć Saudyjczycy nie grają na mistrzostwach świata po raz pierwszy, a już szósty. Do tej pory udało się jedynie raz awansować do fazy pucharowej (1994). Polacy powinni pilnować szczególnie bramkostrzelnego skrzydłowego: Salem Al-Dewsari, który jest drugim najlepszym strzelcem kadry w dziejach. Arabia Saudyjska może jedynie liczyć na to, że rywale ją zlekceważą, a wtedy niespodzianka będzie możliwa.
ARGENTYNA – to już ostatni moment by Lionel Messi dorównał legendarnemu Diego Maradonie, który zdobył mistrzostwo świata w 1986 roku. Zawodnik PSG ma już 35 lat i jeśli ta sztuka nie uda mu się w Katarze to trudno oczekiwać, że wydarzy się to za 4 lata, gdyż nie wiadomo czy Messi nadal będzie grał w tym wieku w piłkę. Popularni w Ameryce Południowej Albiceleste ostatnio wygrali Copa America (2021) i jeśli nie zabraknie im koncentracji to strefa medalowa jest na wyciągnięcie ręki.
AUSTRALIA – podobnie jak Saudyjczycy, Australia zagra na mundialu szósty raz. Awansowała na mistrzostwa jako jedna z ostatnich po barażach interkontynentalnych kiedy pokonała niespodziewanie reprezentację Peru po rzutach karnych. W całym meczu (łącznie z dogrywką) były zaledwie 3 celne strzały, a to pokazuje jak świetnie zorganizowany w defensywie jest ten zespół. Aaron Mooy to zawodnik, którego chciałbym wyróżnić, ponieważ posiada doświadczenie zebrane na boiskach angielskich i szkockich, które może zaprocentować na turnieju. Mając jednak takich rywali w grupie jak Francję i Danię, wyjście z grupy Australii wydaje się niemożliwe.
BELGIA – jeden z większych faworytów całej imprezy. Belgowie na czele z królem asyst: Kevinem De Bruyne staną przed wyzwaniem poprawienia swojego rezultatu sprzed 4 lat kiedy zdobyli brązowy medal. To było ich największe osiągnięcie na mistrzostwach świata choć niedosyt pozostał. Czy uda się im się zajść do finału? Łatwo nie będzie, gdyż po fazie grupowej już na etapie 1/8 finału Belgia może trafić między innymi na Hiszpanię czy Niemcy.
BRAZYLIA – według bukmacherów to główny faworyt do zdobycia złotego medalu. Nie może być inaczej skoro w kadrze są tacy zawodnicy jak Neymar. Zespół jest wprost naszpikowany gwiazdami światowego formatu, więc nieznalezienie się Brazylii w strefie medalowej będzie odebrane jako wielkie rozczarowanie. Brazylijczycy aż pięciokrotnie zdobywali mistrzostwo świata, lecz ostatni raz dosyć dawno (2002).
CHORWACJA – krótko mówiąc to drużyna nieobliczalna. Nie ma lepszego sformułowania jeśli przypomnimy sobie co wydarzyło się na poprzednim mundialu w 2018 roku. Chorwacja sensacyjnie zdobyła srebrny medal choć przez wielu ekspertów była skazywana na pożarcie już we wcześniejszych fazach turnieju. Luka Modric mimo zaawansowanego wieku (37 lat) wciąż jest liderem kadry i choć awans wicemistrza świata do fazy pucharowej to obowiązek to powtórzenie sukcesów sprzed 4 lat jest raczej mało prawdopodobne.
DANIA – zespół ten według mnie może zdecydowanie być czarnym koniem turnieju. Już podczas Euro 2020 Dania imponowała grą w defensywie, potrafiła wyprowadzać zabójcze kontry, a do tego nie brakowało finezji, składnych akcji. Bez wątpienia Dania to drużyna stanowiąca monolit. Na ostatnim Euro dotarła do półfinału. O powtórkę tego wyczynu, ale na mistrzostwach świata zadba lider Christian Eriksen i spółka.
EKWADOR – teoretycznie zespół ten nie ma szans na wyjście z grupy patrząc na jej skład: Katar, Senegal, Holandia. Jednak historia już nie raz pokazała, że niespodzianki się zdarzają. Mi osobiście utkwił w pamięci mecz pomiędzy naszą reprezentacją a Ekwadorem na mundialu z 2006 roku. Wtedy przegraliśmy 0:2, a gracze z Ameryki Południowej cieszyli się z awansu do fazy pucharowej, w której od razu przegrali z Anglią 0:1. Wstydu jednak nie było i zawsze jest szansa, że również tym razem Ekwador nie zawiedzie. Pomóc w tym ma Enner Valencia, czyli wiekowy napastnik, który choć najlepsze lata ma za sobą, nadal daje dużo drużynie narodowej.
FRANCJA – obok Brazylii to największy faworyt całej imprezy. Nie może to nikogo dziwić skoro Francja będzie w Katarze broniła tytułu mistrza świata. Poza tym wystarczy spojrzeć na listę zawodników powołanych na turniej by jednoznacznie stwierdzić, że Trójkolorowi mają naprawdę wszelkie argumenty za tym by te mistrzostwo obronić. Karim Benzema niedawno zdobył Złotą Piłkę i po powrocie do reprezentacji chciałby wstawić kolejne trofeum do swojej prywatnej kolekcji.
GHANA – to jedna z reprezentacji z Czarnego Lądu, do której oczekiwania nie są duże. Będąc w grupie z Portugalią czy Urugwajem naprawdę trudno o pozytywne myślenie. Nawet mając w składzie zawodników z solidnych europejskich klubów trudno przypuszczać, że Ghana awansuje do fazy pucharowej szczególnie jeśli weźmiemy pod uwagę fakt, że największym sukcesem Ghany jest ćwierćfinał w 2010 roku. Szansą dla Ghany, którą dostrzegam jest niedopuszczanie ofensywnych rywali do swojej bramki. Pomóc w tym może doskonały defensywny pomocnik z Arsenalu a jednocześnie kapitan w reprezentacji, czyli Thomas Partey.
HISZPANIA – mimo faktu, że według bukmacherów reprezentacja Hiszpanii ma duże szanse na mistrzostwo mi wydaje się, że będzie to zadanie, które przerośnie możliwości tego zespołu. Chciałbym się mylić, ponieważ pamiętam tę reprezentację za czasów Iniesty czy Sergio Ramosa kiedy zdobywała jedyne jak do tej pory złote medale mistrzostw świata (2010). Jednak tamta fenomenalna Hiszpania niemal całkowicie nie przypomina tej obecnej. Wynika to z faktu, że trwa zmiana pokoleniowa, a jedną z większych gwiazd jest młodziutki Ansu Fati, któremu najzwyczajniej w świecie może zabraknąć doświadczenia w najtrudniejszych momentach. Patrząc na wyczyny Hiszpanów na ostatnich mundialach, sukcesem będzie chociaż ćwierćfinał (w 2014 Hiszpania nie wyszła z grupy, a w 2018 roku odpadła w 1/8 finału).
HOLANDIA – uważam, że Oranje mają szansę na odniesienie sukcesu w Katarze. W przeciwieństwie do Hiszpanii Holendrzy są już po zmianie pokoleniowej, a w zespole brylują zawodnicy młodzi, ale już bardzo doświadczeni jak np. Frankie de Jong. Na mistrzostwach Holandia może namieszać i nawiązać do swoich największych sukcesów na mistrzostwach świata kiedy trzykrotnie zdobyli wicemistrzostwo i raz wywalczyli brązowy medal.
IRAN – Irańczycy znaleźli się na mundialu po raz szósty i ani razu nie wyszli z grupy. W Katarze mają dużą szansę na powalczenie o historyczny awans, ponieważ trafili do grupy, w której jest Anglia, USA i Walia. Szczególnie z tymi dwiema ostatnimi reprezentacjami Iran jest w stanie powalczyć o drugą lokatę, a dodatkowego smaczku dodaje fakt zmierzenia się ze Stanami Zjednoczonymi, z którymi Iran rywalizuje, ale na scenie politycznej. O strzelanie bramek zadba Mehdi Taremi z FC Porto.
JAPONIA – piłkarze z kraju kwitnącej wiśni uwielbiają przeszkadzać rywalom w rozgrywaniu piłki, ich akcje charakteryzują się szybkością, a zawodnicy imponują zwinnością. Mimo tych zalet Japonii będzie ciężko o awans, ponieważ trafiła do grupy z Hiszpanią i Niemcami. Przeciwnicy z tak wysokiej półki wydają się poza zasięgiem Samurajów choć na pewno będą walczyli o wyrwanie punktów w każdym z trzech meczów grupowych. Okazji na strzelenie bramki będzie jak na lekarstwo, więc cała uwaga koncentruje się na zawodnikach ofensywnych, którzy będą musieli wykorzystać okazję jeśli taka się pojawi. Takumi Minamino to napastnik, od postawy którego wiele zależy.
KAMERUN – podobnie jak w przypadku Ghany, Kamerun ma niewielkie szanse na awans. W grupie jest Brazylia, która najprawdopodobniej nie pozostawi złudzeń Nieposkromionym Lwom. Z kolei Szwajcaria i Serbia wydają się najzwyczajniej w świecie lepsze piłkarsko od Kamerunu. W zespole nie ma już Samuela Eto’o, który zakończył karierę w 2019 roku i na próżno szukać tu wielkich gwiazd. Wyróżnić można napastnika z Olimpique Lyon – Karla Toko Ekambi, któremu jednak dużo brakuje do znakomitego Eto’o.
KANADA – dopiero po raz drugi w historii Kanada zagra na mundialu. Trudno powiedzieć jakie ma szanse na wyjście z grupy, ponieważ to mało znany zespół. W jego składzie jest np. Alphonso Davies z Bayernu Monachium, który mimo posiadania zaledwie 21 lat już teraz jest liderem w swojej reprezentacji. Jeśli rywale z grupy zlekceważą Kanadę może to się dla nich skończyć tragicznie. Na mistrzostwach świata nie ma słabych drużyn.
KATAR – absolutny debiutant i jednocześnie jedyny zespół, który po raz pierwszy wystąpi na mistrzostwach świata w piłce nożnej w 2022 roku. Gdyby jednak nie był gospodarzem to raczej trudno byłoby awansować na turniej. To stosunkowo nieduży kraj pod względem powierzchni przypominający Czarnogórę, od której jest nieznacznie mniejszy. Dla samych mistrzostw najlepiej jak gospodarz gra jak najdłużej jednak trudno spodziewać się, że Katar wyprzedzi w tabeli Senegal, a co dopiero Holandię. W piłce mimo to wszystko jest możliwe, a w sprawieniu sensacji musi pomóc najbardziej znany gracz z tego kraju, czyli Almoez Ali. Ten facet zdobył dla kadry Kataru prawie 40 bramek w ponad 80 występach i jest najbardziej znanym zawodnikiem w swojej ojczyźnie. By nie lekceważyć Kataru warto wspomnieć o niedawnym remisie 2:2 z reprezentacją Chile czy o zdobyciu mistrzostwa Azji w 2019 roku.
KOREA POŁUDNIOWA – to kolejny zespół azjatycki, który według bukmacherów nie ma większych szans na awans z grupy. Mimo licznych sukcesów w mistrzostwach Azji, Koreańczycy na czele z gwiazdą Tottenhamu Hueng-min Sonem na mistrzostwach świata tylko jeden raz zaszli do strefy medalowej. Stało się to w 2002 roku kiedy byli współgospodarzem turnieju. W historii swoich występów najczęściej żegnali się z rozgrywkami już po fazie grupowej. Tradycji stać może się zadość również teraz, gdyż naprawdę trudno będzie o punkty z Portugalią czy Urugwajem, a nieobliczalna Ghana na pewno nie odda nic za darmo.
KOSTARYKA – to reprezentacja, która jako ostatnia wywalczyła awans na mundial kiedy pokonała w barażu interkontynentalnym Nową Zelandię. W kadrze największą gwiazdą jest Keylor Navas, który jednak najlepsze lata ma już za sobą. Teoretycznie Kostaryka trafiła do grupy śmierci z Hiszpanią, Niemcami i Japonią i na papierze nie ma żadnych szans z takimi rywalami. Jednak w pamięci mam wyczyn Kostaryki z 2014 roku kiedy odnieśli zwycięstwo w grupie śmierci z Anglią, Włochami i Urugwajem i odpadli dopiero w ćwierćfinale. To pokazuje, że nie ma rzeczy niemożliwych dla tej ekipy.
MAROKO – tylko raz w historii zdarzyło się, że Maroko wyszło z grupy. W Katarze także raczej Marokańczycy pożegnają się z turniejem już po fazie grupowej. Pytanie tylko: w jakim stylu? Gdyby awansem premiowane było również 3 miejsce to Maroko walczyłoby o nie z Kanadą. Belgia czy Chorwacja wydają się poza zasięgiem choć marokańskie gwiazdy z Achrafem Hakimim na czele z pewnością zrobią wszystko by postawić się faworytom.
MEKSYK – kolejny nasz grupowy rywal i wydaje się, że to właśnie z Meksykiem stoczymy walkę o awans do fazy pucharowej. Największą gwiazdą jest bez wątpienia Hirving Lozano, czyli główny kreator gry meksykańskiej układanki. Ciekawy jest także fakt, że Meksyk regularnie występuje na mistrzostwach świata i ostatnie siedem turniejów kończył od razu po wyjściu z grupy, czyli na etapie 1/8 finału. Czy to oznacza, że Polacy są na wstępie skazani na odpadnięcie z turnieju już po fazie grupowej? A może zarówno Meksyk jak i Polska dokonają niemożliwego i wyeliminują Argentynę już w bezpośrednich starciach?
NIEMCY – nie bez przyczyny powstało powiedzenie, że wszyscy grają, a Niemcy zawsze wygrywają. Nasi zachodni sąsiedzi regularnie występują na wielkich imprezach i regularnie zdobywają tytuły czy zajmują wysokie miejsca. Tylko na mistrzostwach świata aż cztery razy triumfowali i tyle samo razy zdobywali drugie miejsce, ale również trzecie. Ostatni raz zdobyli złoto w 2014 roku. Na uwagę zasługuje kolektyw, który tworzą zawodnicy starsi, a uzupełniają ich młodsi, którzy już teraz mają duże doświadczenie uzbierane w klubach angielskich czy niemieckich. Ja wyróżnię Thomasa Mullera, dla którego to będą zapewne ostatnie mistrzostwa świata. W Bayernie nie występuje już tak często jednak swoim doświadczeniem czy wyśmienitym przeglądem pola jest w stanie wesprzeć zespół w trudnym momencie i przesądzić o losie spotkania. Jeśli Niemcy odpadną szybciej jak w ćwierćfinale to będę zaskoczony.
POLSKA – jak zwykle nadzieje na udany występ naszych piłkarzy są duże. Wszyscy czekają na pierwsze spotkanie z wiarą, że nie będzie to bezbarwny mecz jak ostatnio z Chile. Poza wynikiem nic tam nie wyglądało dobrze. Meksyk na pewno zagra lepiej od Chillijczyków nie tylko ze względu na rangę tego pojedynku, ale też dlatego, że chce po raz ósmy z rzędu zagrać w 1/8 finału. A Polacy? Tylko dwukrotnie udało się nam zdobyć brązowy medal jednak po raz ostatni z grupy wyszliśmy w 1986 roku. Na każdych kolejnych mistrzostwach albo nie graliśmy albo nie wychodziliśmy z grupy. Schemat meczu otwarcia, o wszystko i o honor tak głęboko wszedł nam w krew, że trudno być optymistą. Mimo wszystko wydaje mi się, że Robert Lewandowski zrobi wszystko co w swojej mocy by poderwać Polaków do walki tak jak miało to miejsce w barażowym spotkaniu ze Szwecją. Jeśli nie przegramy pierwszego meczu to awans będzie na wyciągnięcie ręki.
PORTUGALIA – Portugalczycy mimo potencjału jaki posiadają jedynie raz zdobyli brązowe medale na mistrzostwach świata i stało się to w 1966 roku. W Katarze wydaje się, że zrobią wszystko co się da by wygrać grupę i będą liczyli na to samo w wykonaniu Brazylijczyków, ponieważ jeśli tak się stanie to unikną ich w 1/8 finału. Jednak czy będą w stanie to osiągnąć jeśli lider i prawdziwa legenda oraz kapitan Cristiano Ronaldo ma tyle problemów klubowych? Ostatnio mało grał i więcej pisano o ekscesach z jego udziałem niż o popisach boiskowych. Na szczęście Portugalia od jakiegoś czasu to nie tylko CR7, ale również inni bardzo zdolni zawodnicy. Awans do ćwierćfinału jest prawdopodobny, ale czy Portugalię stać na coś więcej?
SENEGAL – to zdecydowanie najsilniejsza drużyna z Afryki i aktualny mistrz tego kontynentu. Zespół wydaje się mocniejszy jak 4 lata temu kiedy pechowo odpadł już po fazie grupowej (zadecydowała większa ilość żółtych kartek jak Japonia). Aktualnie wyjście z grupy traktuje się jak obowiązek, ale to zdecydowanie za mało dla Senegalu, od którego wymaga się wręcz historycznego sukcesu, więc awansu do strefy medalowej. Jeśli ten plan uda się zrealizować to Senegal zostanie pierwszą drużyną z Afryki, której ta sztuka się udała. Poza Sadio Mane w kadrze Lwów Terangi są inni rozpoznawalni gracze na co dzień występujący w dobrych europejskich zespołach. Osobiście mocno będę im kibicował i wierzę, że sprawią niespodziankę. Obok Danii to mój drugi czarny koń.
SERBIA – na pewno już sam awans na mundial dla Serbów wiele znaczy. Wyjście z grupy nie wydaje się jednak niemożliwe, gdyż powalczyć można ze Szwajcarią czy Kamerunem, a tylko Brazylia przynajmniej na papierze jest dużo mocniejsza. Serbia ma w składzie dwóch bardzo groźnych napastników, ale także wybitnego kreatora z Ajaxu Amsterdam. Dusan Tadic to świetnie wyszkolony technicznie gracz, który swoją przebojowością może niejednego obrońcę zwieść. Tak twardo grający zespół jest w stanie wyjść z grupy i dokonać czegoś historycznego.
SZWAJCARIA – w ostatnich latach to zespół może nie grający widowiskowo jednak na pewno skutecznie. W ostatnim Euro wyeliminował mistrza świata Francję już na etapie 1/8 finału! Z kolei w eliminacjach na tegoroczny mundial rzutem na taśmę wyprzedził Włochy, które ostatecznie nie awansowały na turniej. Szwajcarii lekceważyć po prostu nie można. Helweci tworzą zorganizowany, konsekwentny i trzymający się założeń taktycznych zespół, w którym pierwszoplanową postacią jest np. Yann Sommer. To bramkarz, który nie posiada imponującego wzrostu (1,83cm), a mimo to niejednokrotnie imponuje na linii bramkowej i stanowi pewny punkt reprezentacji. Szwajcarię czeka bój o drugie miejsce z Serbią i to na pewno będzie ciekawa rywalizacja.
TUNEZJA – już samo znalezienie się wśród 32 drużyn na mundialu jest dla Orłów Kartaginy sporym osiągnięciem. Tunezyjczycy trafili do grupy z Francją czy Danią, a miejsca premiowane awansem są tylko dwa co oznacza, że z dużą dozą prawdopodobieństwa Tunezyjczyków zabraknie w fazie pucharowej. W kadrze tej reprezentacji znalazło się miejsce dla aż 15 zawodników występujących na co dzień poza Europą co tylko utwierdza mnie w przekonaniu, że Tunezja może znacznie odstawać od reszty stawki. Interesującym zawodnikiem jest rozgrywający z FC Koeln: Ellyes Skhiri, który jest liderem nie tylko w swoim zespole w Bundeslidze, ale także w reprezentacji. Tunezja nigdy nie wyszła z grupy na mistrzostwach świata i uważam, że tak samo będzie również teraz.
URUGWAJ – celem minimum Urugwajczyków jest wyjście z grupy i osiągnięcie możliwie jak najlepszego rezultatu. W kadrze powołanych zawodników nie brakuje tych bardziej doświadczonych jak i wschodzących gwiazd. Jedną z nich jest z pewnością napastnik Darwin Nunez, który robi furorę w Premier League w barwach The Reds niczym Luis Suarez w przeszłości również w mieście The Beatles. Na mistrzostwach świata dwukrotnie Urugwaj zdobywał mistrzostwo i rzadko kiedy odpadał po fazie grupowej. Ćwierćfinał jest jak najbardziej w zasięgu tej ekipy.
USA – Stany Zjednoczone z Christianem Pulisiciem na czele będą starały się wywalczyć awans do fazy pucharowej i jest to cel realny. Z Anglią nie stoją na straconej pozycji, a Iran czy Walia to zespoły średniej klasy. Zatem kwestia awansu do następnej rundy jest sprawą otwartą. Amerykanie dotychczas zdobyli brązowy krążek mistrzostw świata jednak stało się to dosyć dawno temu (1930). W kolejnych latach nawet nie zbliżyli się do takiego sukcesu jednak ich wyniki były zadowalające biorąc pod uwagę posiadany potencjał. W Katarze Stany Zjednoczone są w stanie wyjść z grupy, ale żeby tego dokonać trzeba wyprzedzić dwie inne ekipy.
WALIA – zagra dopiero po raz drugi na mundialu i los okazał się dosyć łaskawy, gdyż Walia trafiła do grupy wyrównanej, z której awans uzyskają drużyny lepiej dysponowane danego dnia. O ile Anglia jest wyraźnie faworytem to USA czy Iran to zespoły znacznie słabsze. Walia w tym zestawieniu nie wygląda jak dostarczyciel łatwych punktów, a wręcz przeciwnie. Mecze drużyn w tej grupie moim zdaniem będą wyrównane i zacięte. Gareth Bale po raz kolejny będzie musiał wywiązać się z roli lidera i zagrać naprawdę świetne mecze.
Podsumowując, powyżej starałem się podać kilka podstawowych informacji o każdej z drużyn, które wystąpią w długo wyczekiwanym turnieju w Katarze. Przed rozpoczęciem zmagań szanse każdego zespołu są takie same choć teoretycznie faworyci mają przewagę nad resztą. Takie turnieje jednak rządzą się swoimi prawami i niespodzianki, sensacje czy wpadki potęg się zdarzają. Kto zostanie mistrzem świata w 2022 roku i będzie ten tytuł piastował przez najbliższe 4 lata? To pytanie, które zadaje sobie każdy, a odpowiedzi nie zna nikt. Osobiście liczę na dobre mecze Polaków i szczerze nie wiem czy to wystarczy do awansu jednak chciałbym nie wstydzić się za postawę Biało Czerwonych. Z kolei czarnymi końmi są dla mnie Senegal i Dania. W kolejnych dniach będę wstawiał analizy bukmacherskie do poszczególnych meczów, więc zapraszam już teraz do lektury!