Francja – Polska

3 grudnia 2022

Francja – Polska

  • Dyscyplina: Piłka Nożna – Mistrzostwa Świata 2022
  • Godzina: 16:00
  • Spotkanie: Francja - Polska
  • Typ: obie drużyny strzelą bramkę
  • Kurs: 2.34
  • Bukmacher: Forbet

Wreszcie dobra wiadomość! Przełamałem się i w pierwszym meczu 1/8 finału trafiłem typ główny. Czas na kolejną garść typów!

W niedzielę o godzinie 16:00 rozpocznie się, według mnie, najważniejszy mecz reprezentacji Polski od 16 czerwca 1986 roku kiedy to wysoko przegraliśmy z Brazylią 0:4. Dlaczego jednak napisałem o tak dużym znaczeniu tego spotkania skoro podana data kojarzy mi się z tak dotkliwą porażką? Otóż wspólnym mianownikiem obu spotkań są mistrzostwa świata w piłce nożnej. Poza tym reprezentacja Polski na etapie 1/8 finału mundialu nie wystąpiła od ponad 36 lat kiedy to poległa tak wysoko z Canarinhos. Czy niedzielny mecz z Trójkolorowymi będzie nam kojarzył się lepiej? Różnica klas obu zespołów jest nie tylko zauważalna, ale bardzo widoczna. Do tego po naszych dotychczasowych spotkaniach w Katarze trudno zachować optymizm. Pod względem celnych strzałów oddanych na bramkę przeciwnika jesteśmy zdecydowanie najsłabszą drużyną na mistrzostwach (4 celne uderzenia w 3 meczach). Czy zatem pozostaje nam liczenie na cud? Czy Polska jest w stanie zaskoczyć wszystkich jak całkiem niedawno Australia z Danią, Japonia z Hiszpanią czy Korea Południowa z Portugalią? W poniższej analizie nie znajdziecie odpowiedzi na te pytania, jednak moje subiektywne zdanie na temat szans Biało Czerwonych w starciu z faworyzowaną Francją. Pod spodem znajduje się grafika proponowanego typu głównego z aktualnym kursem. Zapraszam dalej!

Oszukać przeznaczenie i przejść do historii!

Reprezentacja Polski jeszcze przed rozpoczęciem się mundialu była stawiana w roli faworyta do wyjścia ze swojej grupy. Na papierze jedynie Argentyna wyglądała na drużynę poza zasięgiem, z kolei Meksyk i Arabia Saudyjska były traktowane jako zespoły jak najbardziej do pokonania. Jednak już pierwszy mecz z popularnymi w Ameryce Środkowej El Tri uwidocznił bolączki naszej reprezentacji: brak pomysłu, powolne rozgrywanie piłki, pasywność w ataku, deficyt strzałów na bramkę przeciwnika. Szczęśliwie dostaliśmy szansę na zdobycie gola z rzutu karnego jednak sprawiedliwości stało się zadość i Robert Lewandowski nie wykorzystał tej okazji (Meksyk był zespołem lepszym w całym meczu). Widowisko zakończyło się bezbramkowym remisem. W drugim spotkaniu z Arabią Saudyjską musieliśmy zwyciężyć i ten cel udało się osiągnąć choć wcale nie musiało tak być. Oddaliśmy mniej strzałów, a do tego Wojciech Szczęsny szczęśliwie obronił rzut karny w doliczonym czasie pierwszej połowy. Jeśli wtedy padłby gol to nie wiadomo jakby wyglądał ten mecz w drugiej części. Ostatecznie zwyciężyliśmy 2:0. Z kolei w trzecim spotkaniu grupowym z Argentyną zostaliśmy całkowicie zmieceni z murawy i choć ulegliśmy jedynie 0:2 to nikt nie byłby zaskoczony jakby końcowy wynik wyglądał gorzej. Warto tu wspomnieć, że w całym spotkaniu nie oddaliśmy ani jednego celnego strzału i choć nawet tak minimalna porażka dawała nam awans to chyba nic nie usprawiedliwia tak żenującej postawy na mistrzostwach świata. Sugerując się jedynie wspomnianymi trzema meczami mógłbym teoretycznie iść na łatwiznę i napisać, że Polska przegra 0:5 z Francją, a my nie wykreujemy choćby jednej składnej akcji, a o strzeleniu bramki możemy jedynie pomarzyć. Mając jednak na uwadze nasz charakter narodowy oraz inne kryteria uważam, że z Trójkolorowymi powalczymy i wierzę, że po tym spotkaniu nie będziemy musieli się wstydzić. Dlaczego?

Po pierwsze, zdecydowanie lepiej funkcjonujemy jako zespół kiedy gramy z drużynami mocniejszymi na papierze jednak tylko w sytuacji, gdy stoimy pod ścianą i potrzebujemy dobrego wyniku na teraz. By uwiarygodnić te słowa warto przypomnieć sobie co działo się podczas Euro 2016, czyli stosunkowo niedawno. Na turnieju dotarliśmy aż do ćwierćfinału choć kompletnie nikt na nas nie stawiał i nikt nie wróżył nam sukcesu. Odpadliśmy z późniejszym triumfatorem Portugalią dopiero po rzutach karnych, podczas gdy w meczu było 1:1. Z kolei na Euro 2020 chociaż z grupy nie wyszliśmy to stojąc pod ścianą potrafiliśmy zremisować 1:1 z naszpikowaną gwiazdami Hiszpanią i podtrzymać nadzieje na awans po porażce w pierwszym meczu ze Słowacją 1:2. Ostatecznie z grupy nie wyszliśmy aczkolwiek nasza postawa w spotkaniu ze Szwecją wstydu nikomu nie przyniosła (2:3). To wyniki jasno pokazują, że Polska jest w stanie strzelać bramki drużynom lepszym od siebie. Właśnie na tej podstawie uważam, że stać nas na strzelenie przynajmniej jednego gola Francji.

Po drugie, trzon naszej reprezentacji tworzą od lat tacy zawodnicy jak: Robert Lewandowski, Wojciech Szczęsny, Grzegorz Krychowiak, Kamil Glik, Arkadiusz Milik, Piotr Zieliński. Wspominam o tym, ponieważ ci zawodnicy byli obecni na mistrzostwach Europy w 2016 i 2020 roku, więc pamiętają te świetne wyniki, o których napisałem w poprzednim akapicie. Wychodzę z założenia, że skoro mamy graczy tak doświadczonych, a jednocześnie o dużych umiejętnościach oraz grających w dobrych klubach to stać nas na osiągnięcie przyzwoitego rezultatu również w meczu z Francją. Stać nas na zdobycie choć jednej bramki.

Po trzecie, Polska w meczu z Francją wyjdzie na murawę nie czując presji i może nam to tylko pomóc. Nie ulega wątpliwości, że nikt na nas nie liczy, szczególnie po tym co zaprezentowaliśmy w fazie grupowej. Skoro według obserwatorów, ekspertów czy kibiców jesteśmy tak słabi, a do tego nie potrafimy oddać choćby jednego celnego strzału w meczu to na pewno zostaniemy połknięci przez francuskiego kolosa. Właśnie ten fakt sprawia, że dostrzegam szansę na pozytywny występ Polaków. Grając w roli wykreowanego przez innych słabeusza, jesteśmy w stanie wszystkich zaskoczyć tak jak miało to miejsce w niedawnym meczu z Portugalią czy Hiszpanią.

Po czwarte, szansy dla nas dopatruję się również w podejściu do meczu Francuzów. Skoro Trójkolorowi są tak pewni siebie i nie obawiają się Polski to może wejdą w mecz nieco rozluźnieni? Być może nas nawet zlekceważą. Pamiętajmy, że na tych mistrzostwach świata widzieliśmy już różnego rodzaju niespodzianki. W fazie grupowej np. Arabia Saudyjska potrafiła pokonać Argentynę, a Japonia wygrała z Niemcami. Kto obiektywnie patrzący na potencjał tych zespołów obstawiał taki rozwój wypadków? Jeśli rzeczywiście tak właśnie będzie to pozostanie nam jedynie to wykorzystać. Strzelenie bramki w wykonaniu Polski jest zatem możliwe. Czy wystarczy to na remis czy na coś więcej to zobaczymy.

Francja to wcale nie jest zespół kompletny!

Trójkolorowi to aktualny mistrz świata z 2018 roku. To zespół, którego obawia się niemal każda drużyna. Mimo zajęcia w swojej grupie 1 miejsca, Francja w każdym meczu traciła jedną bramkę. Najpierw z Australią, z którą zwyciężyła 4:1. Potem z Danią, z którą także wygrała jednak już tylko 2:1. I na koniec przyszedł czas na porażkę z Tunezją 0:1 choć nie zapominajmy, że Francja zagrała w mocno rezerwowym składzie. Te rezultaty jasno pokazują, że Francja wcale nie jest drużyną poza zasięgiem. Oczywiście jej skład robi wrażenie, są indywidualności z bardzo dobrym wyszkoleniem technicznym, z szybkością. Mimo to uważam, że skoro Francja traciła gola w każdym dotychczasowym spotkaniu w Katarze, to Polska także jest w stanie go strzelić. Wracając na chwilę do ostatniego meczu grupowego chciałbym jeszcze napisać, że drugi garnitur Francji wcale nie zdominował przeciwnika i nawet późniejsze pojawienie się na murawie takich zawodników jak: Mbappe, Griezmann, Dembele tej drużyny nie zbawiło. Francja przegrała i z niesmakiem zakończyła fazę grupową. Chociaż pierwszy skład Francji miał okazję do odpoczynku to wydaje mi się, że może to zaburzyć rytm meczowy i tu też widzę szansę dla Polaków. Czy Griezmann będzie tak zmartwiony po meczu jak poniżej?

Podsumowując, wydaje mi się, że w tekście powyżej podałem dosyć mocne argumenty za tym, że Polaków stać na osiągnięcie pozytywnego wyniku z Francuzami. Nawet jeśli przegramy zróbmy to z honorem, po walce przez całe spotkanie, tak by nie mieć w sobie złości, że nie daliśmy z siebie wszystkiego. Do tej pory z Trójkolorowymi mierzyliśmy się zaledwie jeden raz w trakcie mistrzostw świata i działo się to w 1982 roku kiedy to pokonaliśmy ich i zdobyliśmy brązowy medal. Historia ma to do siebie, że lubi się powtarzać. A jeśli nie powtórzy się to napiszmy nową, jeszcze piękniejszą! Poniżej wstawiam kolejne propozycje bukmacherskie. Powodzenia!

@ pow. 9,5 rzutów rożnych w meczu po kursie: 1,85 zł;

@ pow. 2,5 goli w meczu po kursie: 1,84 zł;

@ Francja strzeli pow. 1,5 gola w meczu po kursie: 1,5 zł.


    Opublikowane przez:


    poprzedni wpis

    Holandia – USA

    następny wpis

    Japonia – Chorwacja